Wulgarne dialogi pełne przekleństw i tylko na tematy seksualne. Gdybym wrócił do liceum na
pewno nie chciałbym mieć do czynienia z bohaterami filmu.
Obserwując rzeczywistość i błądzących w niej osobników nabieram coraz większego przekonania, że idiokracja już nadeszła.
Zgadzam się, kolejne amerykańskie "komediowe" badziewie, przekraczające granice dobrego smaku. Rozmowy o bzykaniu, cyckach, sranie, malowanie penisów. Wystarczy zapytać np. kobiet czy to rzeczywiście jest śmieszne. To już choćby film "Łatwa dziewczyna" był dużo lepszy.
Dialogi nie były tylko na tematy seksualne, poza tym film ma ciekawe przesłanie na temat dorastania i przemijania przyjaźni
Na temat dorastania to np. był taki amerykański serial "Cudowne lata", który wspominam z sentymentem. Natomiast to, czym epatuje teraz Hollywood i tzw. Netflix to wyłącznie demoralizacja młodzieży. I teraz taki pode mną DonJM pyta jakiegoś Radek_Traczyk, czy ma 40 lat? "Raczej 80". Szczeniaki, co im się dopiero wąs na brodzie pokazuje uważają, że wyznacznikiem dorosłości jest nieskrępowane gadanie o rzeczach intymnych w przestrzeni publicznej i bombardowanie tym młodzieży z całego świata, bo to przyszło z USA, a USA to nie ten "zaścianek", co katolicka, czy konserwatywna Polska.